Hej :)
Zacznę z grubej rury odcień Stockholm miał nadać włosom piękny opalizujący popielaty blond bez żółtych tonów. Tak zapewnia producent na opakowaniu. A co się stało? mam such żółtko na głowie, które staram się ratować jak tylko mogę :( Nie wiem czy to ten odcień jest specyficzny (może było wziąć Vikinga) czy to może być wina niedokładnie wymytego dokładnie oleju jaśminowego (olejowanie, babydream maska, potem mycie maska alterra i po 2 dniach farba). Loreal Casting nie niszczył mi włosów, a Peference zasiał na głowie spustoszenie. No ja nie wiem co o tym. Farba śmierdziała niemiłosiernie, ale nie pomyślałam, że Loreal może tak zrujnować włosy zwłaszcza po dobrych doświadczeniach z Castingiem :( Czy wam też seria Recital Preference zrobiła takie kuku?
załączam jedno zdjęcie po farbowaniu (w rzeczywistość żółtko było gorsze :()
ze złości nawet nie zrobiłam zdjęcia opakowania, bo od razu je wyrzuciłam więc wrzucam zdjęcia z netu ( na dowód że naprawdę farbę kupiłam jest któraś z poprzednich notek zakupowych)
Taka szkoda, myślałam, że w końcu uzyskam wymarzony srebrny blond. Może pojadę do hurtowni fryzjerskiej po jakąś farbe profesjonalną?
A nieszczęsny Stockholm dostaje 1/10 w skali Myrcelli :(
Nie powiem zniechęciłam się przez tę przygodę do farb drogeryjnych :(
Pozdrawiam i wracam do ratowania mojego siana :(