Pamiętaj ! ;)

Ja jestem właścicielką bloga, nie wyrażam zgody na kopiowanie treści ani zdjęć i umieszczanie ich na innych stronach bez mojej wiedzy.
Szanuj moją pracę i czas jaki poświęcam blogowi! Kopiowanie treści bez zgody autora jest kradzieżą-ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych: Art.78. 79. i Art.115,116,117 -odpowiedzialność karna.

sobota, 17 marca 2012

Zielona glinka i słów o niej kilka...

Witajcie dziewczyny :)

Dziś w roli głównej u Myrcelli niezastąpiona królowa zielona glinka :)

Z zielona glinka przyjaźnię się już od długiego czasu, nawet nie pamiętam od kiedy. Jednak z początku kupowałam maseczki do twarzy z drogerii, które były nafaszerowane mnóstwem innych niepotrzebnych składników. Dopiero parę miesięcy temu zakupiłam prawdziwą zieloną glinkę. Moja pierwsza to to małe opakowanie zielonej francuskiej na zdjęciu, już mi się kończy więc zamówiłam kolejną tym razem w formie granulatu. Po wielkość drugiego opakowania jakie zamówiłam możecie się domyślić że jestem z zielonej glinki bardzo zadowolona (pierwsze opakowanie to było 250 g a drugie to 1 kg !) :) Zamówiłam z innej firmy bo była trochę tańsza i chciałam spróbować innej. Granulowaną jak na razie wypróbowałam raz i sprawuje się równie wspaniale co ta sypka :)

Oto moje glinki:



Zanim przejdę do opisu jak ja używam zielonej glinki parę ogólnych informacji o niej.  Zielona glinka pochodzi ze skał krzemowo-aluminiowych. Jest one istnym skarbcem minerałów. Zawiera m. in. tlenki krzemu, aluminium, wapnia, potasu, manganu, sodu fosforu oraz żelaza (to właśnie dwuwartościowe jony żelaza warunkują jej zabarwienie). Ponadto zawiera miedź, kobalt, lit, molibden. Samo dobro :) Nie dziwi więc fakt, że można ją stosować również wewnętrznie (jeszcze nie próbowałam, ale kusi mnie). 

Zielonej glinki używamy jako maseczek na twarz, na włosy, okładów na ciało, do picia, do płukania jamy ustnej, dodatek do kąpieli.

Ten rodzaj glinki ma właściwości silnie absorbujące (uwaga dla suchoskórych), antybakteryjne, antygrzybiczne, przeciwłupieżowe i ponoć zwiększa odporność organizmu (w przypadku stosowania doustnego).

Jak ja stosuję zieloną glinkę?

Używam jej głownie na twarz, dekolt i ramiona, rzadziej jako okład na brzuch, pupę i uda (ale to bardziej z lenistwa:p)

Przed użyciem peeliguję skórę, najlepiej peelingiem gruboziarnistym i używając gorącej wody (bez przesady oczywiście). Ma to na celu otwarcie porów skóry i zapewnienie lepszego wnikania substancji z glinki.

Następnie robię z glinki papkę, taką w formie pasty. Ilość wody jaką dodaje do glinki jest taka na oko. Po prostu trzeba sobie wyrobić proporcję tak, aby konsystencja nam odpowiadała. 



WAŻNE: Glinkę nakładam i mieszam drewnianym patyczkiem (może być taki po lodach), aby wykluczyć jakiekolwiek interakcje z metalami w sztućcach.
Nakładam grubą warstwę.

WAŻNE: Należy pamiętać, aby nie dopuścić, by glinka zaschła nam na skórze. Należy regularnie ją zwilżać. Ja spryskuję ją zwykłą wodą z kranu z atomizera po jakiejś odżywce :)

Trzymam ją tak z 30 minut, potem spłukuję najpierw letnią potem zimną wodą (aby zamknąć pory). I proszę skóra oczyszczona, wygładzone, pory zamknięte. 

Maseczkę z glinki zielonej wykonuję raz w tygodniu:)

Glinka nie dostanie oceny w skali Myrcelli, ponieważ....

jest BEZCENNA :)

Jeżeli jesteście zainteresowane innym sposobem na pozbycie się zaskórników (tym razem za około 3 zł na kilka użyć) dajcie znać :) A zdradzę wam tą słodką tajemnicę :)

A tak z innej beczki: Przyszła dziś do mnie nowa torebka wraz z portfelikiem w sam raz na wiosnę :) Za wszystko razem z przesyłką zapłaciłam 100 zł :) Torebka ma szerokie dno i mieści spokojnie format A4.

Ależ się rozpisałam :) Dziękuję za wszystkie obserwacje i komentarze :) Bardzo mnie one cieszą :) 

Pozdrawiam :)


8 komentarzy:

  1. oo dziękuję :) na bank kiedyś wypróbuję :) wiesz nigdy nie robiłam maseczek dopiero teraz zaczynam przygodę z nimi ;) i naprawdę każda rada mi się przydaje :) śliczna torebka i portfelik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć Kochana ;* oczywiście, że pamiętam ;*
    jaka miła niespodzianka ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię zieloną glinkę, przypomniałaś mi że muszę sobie w końcu kupić ponownie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję! ;) Bardzo chętnie poobserwuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. sliczna torebka ;)) :))
    ooo pwoaznie :D? a ja myslalam ze to jakas nowosc haha ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wykorzystałabym tę glinkę na włosy, mam teraz manie ich odżywiania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. niestety nie kupie glinki poniewaz moje wlosy i tak juz sa za suche :/ ale torebka jest sliczna :)

    OdpowiedzUsuń