Hej:)
Balsam do ust z Yves Rocher z masłem Karite. Masło Karite to cudo natury (poświęcę mu osobny artykuł). Niestety nic z jego dobroczynnego działania nie pozostało w tym balsamie.
Skład:
Paraffinum Liqudum, Ozokerite, Hydrogenated Palm Kernel Oil, Myristyl
Lactate, Cetyl Palmitate, Butyrospermum Parkii, Cera Alba, Simmondsia
Chinensis, Ethyl Linoleate, Disostearyl Malate, Parfum, Tocopheryl
Acetate, Propylparaben.
Niestety względnie dobry skład nie idzie w parze z jakością. Ten balsam ma obojętny dla mnie zapach. Słabo nawilża i raczej nie regeneruje. Na mróz nie nadaje się zupełnie. Mi w każdym bądź razie usta pierzchły. Próbowałam używać go na noc, ale rano budziłam się z suchymi wargami, czego nie znoszę.
Jedyne co mi się w nim podoba to zgrabne opakowanie, ale same przyznajcie, że to za mało, aby inwestować ponownie w ten kosmetyk. Jest to oczywiście tylko moja opinia, komuś innemu może ten balsamik przypasować. Jego cena plasuje się od 9,90 do 6,90 w promocji.
Dostaje 2/10 w skali Myrcelli. 1 pkt za opakowanie i 1 pkt za sentyment do marki Yves Rocher.
I tyle o nim. Nie będę się już dłużej pastwić.
Pozdrawiam
U mnie nie ma Yves Roche (a szkoda bo podobno mają dobre tusze do rzęs) i na szczęście nie nacięłam się na ten balsam. Będę go omijać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!