Witam,
Przedstawiam wam mój żelik do mycia buźki w zimie (mam jeszcze olejek z tej serii, ale o nim osobna notka). Używam go do mycia twarzy i dekoltu, gdy wyskoczą mi jakieś paskudy, to po nim ładnie mi się goją.
Ładnie mi się sprawdza, nie wysusza buzi, nie mam po nim suchych skórek na nosie. Nie zapycha porów. W przeciwieństwie do olejku z tej serii ten żel nie pozostawia filmu na skórze (w każdym bądź razie u mnie).
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Coco-Sulfate, Glycerin, Cocamide DEA, Coco Glucoside, Panthenol, Propylene Glycol, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) roqt Extract, Styrene/Acrylates Copolymer, Xanthan Gum, DMDM Hydantoin, Sodium Benzoate, Lactic Acid (21.10.2011).
Jako, że lubię eksperymentować, a producent podaje że w składzie nie ma SLS, postanowiłam użyć go jako szamponu. Niestety w tej roli się nie sprawdził. Włosy były szorstkie i ciężko było je domyć, nie chciał się pienić.
Ale o nie do tego służy ;) Mam cerę skłonną do niedoskonałości, miejscami suchą, miejscami tłustą (idealnie mieszana cera:P). Ten żel nie spowodował u mnie wysypu niespodzianek, ani uczulenia, ani podrażnienia. ;) Kupiłam go ponieważ już od dobrego roku używałam żelu Nuno z Ziaji, który mi służył, ale chyba cera mi się przyzwyczaiła i miałam już potem suche skórki na nosie po użyciu. Ten żel rozwiązał mój problem.
Opakowanie jest typowe dla Ziaji, apteczne, białe. Mamy tu wygodną pompkę i za to plus :)
Jest to produkt bezzapachowy, barwy białej, kremowy, ma nieco klejącą konsystencję. Nie pieni się bardzo, ale to nie umniejsza jego skuteczności.
Co do ceny płacimy około 8 zł za 400 ml, więc jest jak najbardziej zachęcająca. Nawet jeżeli nie spasuje Wam do buzi to znakomicie sprawdzi się w roli zwykłego żelu do mycia z nawilżającym bonusem :)
Podsumowując z czystym sumieniem polecam ten produkt.
7/10 w skali Myrcelli ;)
Pozdrawiam Was :)
P.S. Znacie może jakieś skuteczne metody na złagodzenie zakwasów? :)
Ja mam aktualnie żel z Perfecty i dla mnie okazał się za mocny... używam go rzadko ale wykończę później skusze się na ten :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
na zakwasy chyba mogę polecić jedynie relaks w ciepłej kąpieli ;) no i oczywiście maść końską
OdpowiedzUsuńNo tak zapomniałam o mojej konince :) :p
Usuńmłode jesteśmy, jeszcze zdążymy przetestować mnóstwo olejków :D ale po godzinie olejowania, szamponie i odżywce są bardzo mięciusie :)
OdpowiedzUsuńO, tak zgadzam się! :) Jak ja nałożę kilka odżywek - na drugi dzień koniec, wieczorem muszę na nowo myć.
Usuńja obecnie mam z biodermy :) tego nie mialam :,
OdpowiedzUsuńCiepła kąpiel, lekki rozgrzewający masaż ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do Mnie
http://cherrylassie.blogspot.com/